Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Iwaszkiewicz w poziomie i pionie

13 lutego 2010 | Plus Minus | Krzysztof Masłoń
Jarosław Iwaszkiewicz (z prawej) z Arturem Rubinsteinem, 1957 r.
źródło: Forum
Jarosław Iwaszkiewicz (z prawej) z Arturem Rubinsteinem, 1957 r.

Drugi, z niecierpliwością oczekiwany, tom „Dzienników” Jarosława Iwaszkiewicza ukazuje się niemal w przededniu 30. rocznicy śmierci ich autora.

To kolejna okazja do dyskusji nad miejscem tego twórcy w kulturze polskiej, ale i do ferowania ocen, z którymi – nie czekając na edycję całości „Dzienników” – pospieszyła się „Gazeta Wyborcza”, już trzy lata temu urządzając debatę mającą, jak się zdaje, wykazać małość Iwaszkiewicza. Zwłaszcza w zestawieniu z jego wiecznym antagonistą – Antonim Słonimskim. Zamierzenie udało się połowicznie, jako że już wówczas wśród dyskutantów znaleźli się i tacy, którzy przerywając potoki pretensji i żalów pod adresem „kolaboranta bez nadziei” i „Petaina polskiej literatury”, przypominali, że był to jednak i przede wszystkim poeta i prozaik wielkiego formatu.

Wszyscy mężczyźni płaczą

Czy równie wielkim był diarystą? Na pewno niepoślednim. Drugi tom „Dzienników”, z lat 1956 – 1963, jest daleko ciekawszy od pierwszego, gdyż Iwaszkiewicz zaniechał zapisywania w nim niemal tego samego, co później można było przeczytać w jego książkach.

20 lutego 1959 r. naszła go zresztą w związku z tym autorefleksja: „Trochę mi wstyd tego, że ten dziennik zamienił się całkowicie w dziennik o Jurku (Błeszyńskim, zmarłym niebawem – 28 maja 1959 r. kochanku Iwaszkiewicza, jego wielkiej miłości – przyp. K.M.), że wciąż powracam do niego. Ale to ponad moje siły pisać teraz o czymś innym w dzienniku. O czym innym to ja piszę do druku”.

Otóż to; tym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8548

Spis treści
Zamów abonament