Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prom do Nain

20 lutego 2010 | Plus Minus | Mariusz Wilk
Nain, najdalej na północ położona osada na Labradorze
autor zdjęcia: Richard Mbewe
źródło: BEW
Nain, najdalej na północ położona osada na Labradorze
Autor  z Czerwonym Ptakiem w barze Dyspensa w Toronto
autor zdjęcia: Krzysztof Kasprzyk
źródło: Fotorzepa
Autor z Czerwonym Ptakiem w barze Dyspensa w Toronto

Labrador na mapie przypomina masyw górski zwrócony dwoma szczytami ku Północy. Owe szczyty to tępy występ Ungavy i wysmukły trójkąt Labradoru właściwego rozdzielone – jak przełęczą – zatoką Ungava.

Goose Bay leży u podnóża trójkąta i jest najbardziej wysuniętą na północ osadą na Labradorze, dokąd można dotrzeć samochodem. Dalej drogi nie ma, a ten przerywany szlak na mapie wzdłuż brzegu, jakby ktoś próbował niezdarnym ściegiem przyfastrygować ląd do morza, to farwater promu. Po drodze prom zachodzi do portów Rigolet, Makkovik, Postville, Hopedale, Natuashish i Nain. Na północ od Nain ludzie obecnie nie zamieszkują (Hebron zlikwidowano w latach 50.), dlatego w Nain prom zawraca.

W naszym obozie rejwach od rana, aż ptaki na okolicznych drzewach zamilkły. Krzysiek i Łukasz przepakowują się z auta na prom. Wyjeżdżając w pośpiechu z Toronto, nawrzucali masę rzeczy do bagażnika i teraz muszą wybierać to, co niezbędne, bo forda zostawiamy w Goose Bay. Ktoś porównywał wędrowanie na Północ do wysokogórskiej wyprawy i miał rację. Dotychczas poruszaliśmy się od kempingu do kempingu, przed nami ostatni odcinek jak atak szczytowy kolejką na Gubałówkę. Z powrotem będziemy już tylko opuszczać się w dół.

Popijam zieloną herbatę (z miodem), kreśląc esy-floresy w notesie. W odróżnieniu od kumpli nie mam co przepakowywać, od dawna mieszczę się w jednym plecaku. Dla mnie labradorska wycieczka to zaledwie epizod dłuższej włóczęgi. Ot, wyszedłem z Kondy na piechotę do Wielkiej Zatoki, później popłynąłem na statku do Pietrozawodska,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8554

Spis treści
Zamów abonament