Muszę się przetrzeć w niższej lidze
Grzegorz Hajdarowicz, przedsiębiorca, wydawca, producent filmowy
RZ: Jest pan kapryśny?
Grzegorz Hajdarowicz: Nie dla kaprysu kupiłem „Przekrój”.
To po co?
To realizacja pomysłów i marzeń sprzed lat. Sam kiedyś byłem dziennikarzem, uważam, że fajnie mieć „Przekrój” czy „Sukces”. Starałem się też o „Wprost”…
Chce pan z „Przekroju” zrobić „New Yorkera”. Kto w Polsce będzie kupował tygodnik bez zdjęć?
To nie ma być wierna kopia. Chodzi o stworzenie tygodnika z przekazem intelektualnym, o coś dla elity.
Mamy aż tylu snobów?
Nie, ale ludzi, którzy chcą coś przeczytać, dowiedzieć się czegoś o świecie, których nie nudzi dłuższy artykuł.
Widział pan reklamy w „New Yorkerze”? Baskijski beret, tak brzydki, że trzeba być profesorem uniwersytetu, by go nosić, albo łopata do śniegu za 40 dolarów. U nas po łopatę jedzie się do ogrodniczego, a nie szuka reklamy w „Tygodniku Powszechnym”.
No tak, siła nabywcza polskiego inteligenta nie jest zbyt wielka, ale też „Przekrój” nie kosztuje 6 dolarów, tylko niecałe 5 złotych, i na to inteligenta stać.
Wszyscy twierdzą, że na wydawaniu prasy nie da się zarobić.
Rozdzielam swoją aktywność zawodową na kilka płaszczyzn. Jest taka, która polega na zarabianiu pieniędzy, w której nie ma żadnej wyższej idei.
A co pan robi dla idei?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta