Listy do "Rzeczpospolitej": „Skandalicznie zakłamana rzeczywistość”
Z zaciekawieniem (a pod koniec artykułu już powoli z uśmiechem bezradności) czytałem artykuł pani Katarzyny Kolendy-Zaleskiej „Skandalicznie zakłamana rzeczywistość” („Rz” z 28 kwietnia 2010 r.) dotyczący filmu „Solidarni 2010”.
Pani Kolenda-Zaleska pisze: „(...) nasunęło mi się pytanie: czy rzeczywiście ten film był solidarny także z innymi ofiarami katastrofy?”. To pytanie i wniosek, że „z filmu dowiadujemy się, że była tylko jedna ofiara smoleńskiej katastrofy – pan prezydent”, dowodzi albo tego, że autorka nie zrozumiała zupełnie, o co w tym filmie chodzi (m.in. do jakiej relacji odnoszą się tytułowi solidarni), albo zrozumiała, ale celowo przeinaczyła jego intencje (lub kazano jej tak zadziałać).A już szczytem szyderstwa i cynizmu są słowa redaktorki TVN 24, że była to „(...) agitka. Nieodpowiedzialna, jednostronna, zafałszowująca obraz Polski (...)”.
Gdyby to napisała dziennikarka telewizji, która choćby stara się przedstawić rzeczywistość taką, jaka jest naprawdę. To jeszcze...
—Robert Werner, Poznań