Załoga zostawionawe mgle
Polscy wojskowi meteorolodzy o złej pogodzie na lotnisku w Smoleńsku dowiedzieli się dopiero 10 kwietnia o godz. 8.25. Nawet wtedy nie przekazali jednak tej informacji załodze prezydenckiego Tu-154M – ustaliła „Rz”.
Depesza od synoptyków z Okęcia była alarmująca: „Widoczność w Smoleńsku do 500 metrów, niebo niewidoczne”. Te informacje pochodziły z cywilnej rosyjskiej stacji meteorologicznej, a nie ze słabo wyposażonego smoleńskiego lotniska wojskowego.
„Bierność, chaos i pozostawienie załogi samej sobie” – tak o zabezpieczeniu lotu do Smoleńska mówią wojskowi piloci, z którymi rozmawiała „Rz”.