Jazz się nie starzeje
Stevie Wonder, legenda r’n’b i popu, zakończył 35. North Sea Jazz Festival w Rotterdamie, pozwalając szybko zapomnieć Holendrom o porażce w walce o Puchar Świata.
Wielkie wrażenie zrobił na publiczności jubilat, 80- letni saksofonista Sonny Rollins. Wszedł na salę powolnym krokiem staruszka, a publiczność odśpiewała mu „Happy Birthday to You”. Ale kiedy zaczął solówkę w pierwszym utworze, zmienił się nie do poznania. Wydmuchiwał z saksofonu tak skomplikowane frazy, że trudno było zrozumieć, skąd bierze tyle sił i inwencji.
Drugi z weteranów, saksofonista Ornette Coleman, był w tym roku Artystą Rezydentem North Sea Jazz Festival, prezentując trzy różne programy. „This is Our Music Now” ze specjalnymi gośćmi: kontrabasistą Charliem Hadenem i saksofonistą Joshuą Redmanem, był spojrzeniem na początki free jazzu. Interesująco wypadł wspólny występ kwartetu Colemana z The Master Musicians of Jajouka z wokalistą Bachirem Attarem. Okazało się, że w muzyce arabskiej jest wiele elementów free i są one dla Europejczyków znacznie łatwiejsze do przyswojenia.