Palący problem basenów
Koniec palenia papierosów przy brodzikach dla dzieci i popijania ukradkiem piwa ze skarpetki – szefowie miejskich pływalni wydają wojnę osobom łamiącym regulamin
Od dziś na miejskich basenach zostaną wyznaczone miejsca, w których będzie można palić tytoń. Na zapach dymu z papierosów od początku wakacji skarżą się czytelnicy „Życia Warszawy”.
– Przyjechałam na letni basen na Inflancką, żeby zażyć trochę sportu i świeżego powietrza – opowiada Ewa Gumulska z Woli. – Niestety co chwila ktoś wydmuchiwał dym z papierosa wprost na mnie. Kilka razy się przenosiłam, ale palacze byli wszędzie. Próbowałam zwrócić uwagę młodemu małżeństwu z niemowlęciem, ale powiedzieli mi, żebym pokazała zakaz.
A przecież płacę 15 zł za wejście po to, by być na świeżym powietrzu, a nie w palarni.
– Sam palę papierosy, ale to, co zobaczyłem na jednej z pływalni, doprowadziło mnie do szewskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta