Francuska komedia polityczna
Kiedy po raz pierwszy w kwietniu tego roku opowiedziano mi o „aferze Bettencourt”, byłam onieśmielona stopniem jej skomplikowania.
W czerwcu wydała mi się jeszcze bardziej nieprawdopodobna, kiedy pewien francuski polityk uraczył mnie kolejnymi smakowitymi szczegółami. Gdy jednak w ubiegłym tygodniu sprawa, która zdążyła urosnąć do rangi potężnego skandalu, dotknęła prezydenta Francji, postanowiłam się jej bliżej przyjrzeć. Pilnie śledziłam więc telewizyjne wystąpienie Nicolasa Sarkozy'ego w poniedziałkowy wieczór. Z jakim skutkiem? Nadal nie wiem, co się wydarzyło.
Oto fakty, przynajmniej tyle, ile da się streścić w felietonie rozsądnych rozmiarów. Centralną postacią jest Liliane Bettencourt, 87-letnia salonowa lwica, dziedziczka fortuny koncernu L'Oreal, najbogatsza kobieta we Francji. Mniej więcej trzy lata temu jej córka Francoise pozwała matkę, która darowała część swojej fortuny „przyjacielowi” – był nim 63-letni fotograf Francois-Marie Banier. Dostał on m.in. obrazy Picassa i Matisse'a, gotówkę oraz wyspę w archipelagu Seszeli....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta