Piłkarz z brodą na ratunek
Z polską ligą przepraszają się stare gwiazdy. Znane nazwiska mają wystarczyć zamiast wysokich budżetów
Żaden nie wraca do ekstraklasy w takiej chwale, o jakiej marzył, wyjeżdżając, ale żaden nie przyznaje się też do rozczarowania. Nie chodzą ze spuszczonymi głowami, jeżdżą pięknymi samochodami i mają zapewnioną spokojną emeryturę. Poza tym – są ciągle pożądani. Polskie kluby kupują stare gwiazdy, bo na młode ich nie stać.
Zaporową cenę za Artura Sobiecha podyktował Ruch i napastnik, który w poprzednim sezonie zawojował ekstraklasę i trafił do reprezentacji, na razie pozostaje w Chorzowie, choć był kuszony przez mistrza i wicemistrza Polski oraz wszystkich najbogatszych. Nie tak jednak bogatych, by płacić za niego 5 milionów złotych.
Bliskość Berlina
Największy popyt na polskim rynku był właśnie na napastników. Lech sprzedał perłę z korony, czyli Roberta Lewandowskiego, do Borussii Dortmund, nie mając przygotowanej żadnej opcji zapasowej. Sprowadzenie Joeala Tshibamby z Arki Gdynia to tylko próba uzupełnienia składu, wyrwę w ataku ma załatać Artur Wichniarek, lat 33. Rok temu, gdy po raz drugi przechodził z Arminii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta