Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prawda trudniejsza niż przeciek

07 sierpnia 2010 | Plus Minus | Dariusz Rosiak
Szef Wikileaks Julian Assange ze swoim najnowszym trofeum - afganskim przeciekiem ujawnionym w „Guardianie
źródło: EAST NEWS
Szef Wikileaks Julian Assange ze swoim najnowszym trofeum - afganskim przeciekiem ujawnionym w „Guardianie"

Dziennikarz staje się pasywnym, zdanym na innych przekazicielem informacji. Hasło „lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć” staje się religijnym wezwaniem do odsłaniania wszystkiego

Wojna jest zła, a każdy, kto odkrywa jej grozę, zasługuje na słowa uznania, prawda? Dowiadujemy się więcej o cynizmie ludzi, którzy nami rządzą, o mrocznych zakamarkach ludzkiej natury i tragediach, które sami sobie gotujemy.Prawda w wersji „przeciekowej” nie jest wynikiem krytycznej analizy informacji, szukania motywów, ale staje się mitycznym świętym Graalem, do którego dostęp łaskawie umożliwia nam jego posiadacz

Na pozór dokumenty opublikowane pod koniec lipca przez portal Wikileaks na temat wojny w Afganistanie są właśnie takim odkryciem: bezkompromisowym i pozbawionym komentarza zbiorem raportów z działań armii NATO w latach 2004 – 2009. „Najważniejszy w tym materiale jest opis wojny – mówił szef Wikileaks Julian Assange. – Jedna cholerna rzecz po drugiej: ciągła śmierć dzieci, powstańców, aliantów, zranionych ludzi”. Czyli mamy wreszcie zebraną w całość (92 tysiące dokumentów) i dzięki Internetowi dostępną dla każdej osoby gotowej poświęcić swój czas – prawdę o wojnie w Afganistanie.

Dlaczego zatem po kilku dniach od publikacji tego przełomowego materiału, który – jak pisał brytyjski dziennik „The Guardian” – „zmienił wojnę w Afganistanie”, tak niewiele osób ma na ten temat coś do powiedzenia? Banalne peany na cześć autorów publikacji mieszają się z równie łatwymi do przewidzenia oskarżeniami...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8694

Spis treści
Zamów abonament