Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Inżynierowie dusz

29 czerwca 1996 | Plus Minus | KM

Inżynierowie dusz

Krzysztof Masłoń

Komu się na Rusi dobrze dzieje? -- tytuł wielkiego poematu Nikołaja Niekrasowa cytowano często w Rosji w latach 20. I zaraz odpowiadano: -- Maksymowi Gorkiemu w Sorrento.

Niewątpliwie Gorkiemu powodziło się wyśmienicie. We Włoszech było zdecydowanie przyjemniej niż w rodzinnym Niżnym Nowogrodzie czy tym bardziej w Moskwie, gdzie wszystko zależało od widzimisię Józefa Stalina. Koryfeusz Kultury po ocenzurowaniu jego twórczości, uznał Gorkiego za pisarza słusznego, a że przy tym podkreślił proletariackie pochodzenie pisarza, Komitetowi Cetralnemu WKP (b) nie pozostało nic innego jak uznać autora "Matki" za "wielkiego pisarza rewolucyjnego".

Dżugaszwili cenił nie tylko proletariuszy, miał także słabość do arystokracji, oczywiście posłusznej. Względów Słońca Narodów doświadczył więc Aleksy Tołstoj, syn hrabiego Nikołaja i Aleksandry z domu Turgieniew. Przyjmował je z dumą i wdzięcznością. Józef Smaga w "Narodzinach i upadku imperium ZSRR 1917--1991" pisze: "Autor >>Drogi przez mękę<< poszedł na czerwony dwór, by móc do woli pić, zmieniać żony i korzystać z innych rozkoszy życia. Nie odmawiał też >>czerwony hrabia<< wszelkich usług, jakich odeń wymagano. Między innymi sławny pisarz uwiarygodnił swym autorytetem komunikat radzieckiej komisji w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 792

Spis treści
Zamów abonament