Nie ma przeszczepów od chętnych z ulicy
Obawa przed handlem organami powoduje, że prawo zabrania pozyskiwania ich od osób, których z biorcą nie łączy pokrewieństwo lub bliskość
Marek Domagalski
Jeśli żyjącym dawcą organu nie jest osoba najbliższa, musi się na to zgodzić sąd, ale i tak dawcę z biorcą powinna łączyć szczególna więź emocjonalna. Nie ma w Polsce, podobnie zresztą jak w Europie, dawstwa organów od obcych. Sąd ma na podjęcie decyzji najwyżej siedem dni, ale w sprawach nagłych robi to często nawet tego samego dnia. Tu więc nie powinno być żadnej bariery.
Głośny przypadek sześcioletniego Tomka, któremu przeszczepiono wątrobę w Centrum Zdrowia Dziecka, wywołał pytania, czy ta procedura nie jest zbyt rygorystyczna. Szpital musiał bowiem odesłać wiele osób, które oferowały pomoc, gdyż były dla dziecka obce.
Dobre chęci nie wystarczają
Zgodnie z ustawą transplantacyjną (art. 12) narządy nieregenerujące się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta