Wyszarpany awans
Po remisie 0:0 z Dnipro Lech jest w fazie grupowej. Dziś o 13 pozna rywali
Korespondencja z Poznania
Lech nawet nie próbował grać odważnie. Chociaż być może największej odwagi wymagało od trenera Jacka Zielińskiego właśnie takie ustawienie drużyny: by broniła skromnego 1:0 wywalczonego tydzień temu w Dniepropietrowsku.
Ta jedna bramka zdecydowała, że Lech za sam awans do LE zarobi kilka milionów złotych, a w rundzie grupowej do podniesienia będzie miał kolejnych kilka. Że może zagrać z takimi potęgami jak Liverpool, Juventus, Porto czy Villarreal. Można wybrzydzać na styl gry, ale żeby docenić, ile Lech osiągnął, trzeba spojrzeć na listę tych, którzy awansowali razem z nim. W porównaniu z większością tych klubów mistrz Polski jest biedakiem. Był też nim w porównaniu z Dnipro, a jednak awansował.
Przez cały mecz mistrzowie Polski nie oddali ani jednego celnego strzału, ale poza pierwszym kwadransem także Ukraińcom nie pozwolili na wiele. Zieliński na prawej pomocy wystawił Marcina Kikuta, za nim –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta