Trochę ze strachu, trochę z musu
I sekretarz Edward Gierek stwierdził: „To są Polacy i dziś nawet nie wiemy, czy żołnierze strzelaliby do robotników”
Porozumienia Sierpniowe były wyjątkową umową społeczną. Po raz pierwszy w historii PRL decydenci zmuszeni byli oddać w ręce obywateli narzędzie kontroli nad działaniami władz – nowe, niezależne i samorządne związki zawodowe.
Lubelska uwertura
Geneza Porozumień Sierpniowych sięga fali strajków, która przelała się przez kraj w lipcu 1980 r. Wprowadzenie przez władze 1 lipca podwyżki cen przetworów mięsnych w stołówkach zakładowych było iskrą, która dała początek protestom. Już dzień po podwyżce w całym kraju strajkowało prawie 5 tysięcy osób. A był to dopiero początek – do historii przeszły strajki lubelskie, w czasie których stanęły 63 zakłady w Lublinie oraz województwie. Wśród załóg powoływano komitety strajkowe, które stawiały zarówno postulaty natury socjalnej, wewnątrzzakładowej, jak i np. reformy związków zawodowych. Do Lublina przybyła komisja rządowa kierowana przez wicepremiera Mieczysława Jagielskiego. Wynegocjowano porozumienia.
Od tych sierpniowych różniło je kilka rzeczy – stawiane przez strajkujących postulaty były dość zróżnicowane i szczegółowe (zgłoszono ich 1200!). Brakowało im siły i nośności przekazu, jakie miało gdańskie 21 postulatów. Władze zgodziły się na podwyżki płac, bezpieczeństwo strajkujących oraz nowe wybory do rad zakładowych. Chociaż był to dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta