Nowy rok w zalanych klasach
Nie wszędzie zdążono z remontami szkół. Uczniowie będą musieli znieść hałas, odór czy ćwiczenia na korytarzu
– Jak można było doprowadzić do sytuacji, że druga powódź była 4 czerwca, a remont szkoły zacznie się dopiero wraz z pierwszym dzwonkiem? – pyta Joanna Tomczyk, której syn idzie do trzeciej, a córka do czwartej klasy Szkoły Podstawowej w Sokolnikach na terenie podkarpackiej gminy Gorzyce.
Do tamtejszego kompleksu podstawówki, gimnazjum i przedszkola woda wdarła się w maju i ponownie na początku czerwca. Zalane zostały dwie kondygnacje. W budynku czuć jeszcze zapach stęchlizny. Choć od powodzi minęły prawie trzy miesiące, remontu szkoły nawet nie rozpoczęto.
Władze gminy tłumaczą, że przeszkodą były skomplikowane procedury przetargowe. Wójt Marian Grzegorek wyjaśniał dziennikarzom, że przetargu nie można było ogłosić, dopóki do gminy nie dotarły pieniądze z budżetu państwa.
W czasie wakacji zaniepokojeni rodzice razem z nauczycielami i dyrekcją szkoły na własną rękę rozpoczęli przygotowania do nowego roku szkolnego. Skuli tynki, posadzili kwiaty przed budynkiem. Pomagali im...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta