Rozwód nie może być walką o pieniądze
Rozmowa z Rafałem Wąworkiem, adwokatem, wiceprezesem Stowarzyszenia Centrum Praw Ojca i Dziecka
Czy dokonana rok temu (13 czerwca 2009 r.) ,,rewolucja” w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym ułatwiła rozwiązywanie konfliktów rodzinnych przy rozwodzie? Mam na myśli zwłaszcza te dotyczące dzieci.
Rafał Wąworek: Niestety, nie. Zmiana art. 58 kodeksu rodzinnego znacznie pogorszyła sytuację ojców. Przez dziesiątki lat z reguły sądy przyznawały władzę rodzicielską obojgu rodzicom. Po zmianach takie rozstrzygnięcie jest traktowane przez sąd jako “nagroda” za porozumienie rodziców. W większości spraw rozwodowych matka jest źle nastawiona do ojca dziecka i odmawia zawarcia stosownego porozumienia (w Warszawie ponad 70 proc. rozwodów jest z powództwa żony). To powoduje, że władza rodzicielska pozostaje wyłącznie przy żonie. Nierzadko uzyskanie zgody na porozumienie o wspólnym wykonywaniu władzy rodzicielskiej ma podtekst finansowy.
Chce pan powiedzieć, że prawo zachęca do finansowego szantażu?
Znów muszę powiedzieć: niestety. To, komu będzie przysługiwać władza rodzicielska, jest w polskich warunkach niezmiernie istotne, gdyż w praktyce (dostęp do dokumentacji medycznej, informacje ze szkoły, załatwianie spraw w urzędach) zadawane jest pytanie: komu przysługuje władza rodzicielska? Jeżeli pada odpowiedź, że matce, to urzędników nie przekonuje informacja, że ojciec ma też władzę – ograniczoną do tych właśnie spraw. Odmawiają podjęcia czynności do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta