Wojownik nie chciał zaryzykować
Rafał Jackiewicz bez szans w pojedynku z Dejanem Zaveckiem
Jackiewicz nie został mistrzem świata, jak obiecywał. Przegrał w Lublanie wyraźnie na punkty. Zdravko Milojević, sędzia z Bośni i Hercegowiny, podobnie jak Howard Foster z Wielkiej Brytanii, widział pewne zwycięstwo Słoweńca 117:111. Tylko Polak Leszek Jankowiak wiedziony trudnymi do zrozumienia porywami serca wypunktował remis 114:114.
Trener Jackiewicza Fiodor Łapin już w połowie walki próbował mocnym słowem nakłonić „Wojownika” do ryzyka. – Unikami się nie wygrywa, blokowaniem ciosów też nie. Trzeba jeszcze je zadawać. A Zaveck aż się o to prosi. Idzie do przodu z zadartą brodą. Skontruj go. Słyszysz? Skontruj! – powtarzał wyraźnie zdenerwowany.
Kilka mocnych słów
„Sprawa honoru” – pod takim hasłem promowano w Słowenii ten pojedynek. Dwa lata temu w Katowicach Zaveck poniósł pierwszą i jedyną porażkę w karierze. Przegrał niejednogłośnie właśnie z Jackiewiczem, który był wtedy mistrzem Europy.
W sobotni wieczór w Lublanie warunki gry były inne. To 34-letni Zaveck miał za sobą kilkunastotysięczną widownię, to on, nie o rok młodszy Jackiewicz, bronił tytułu mistrza świata, który wywalczył w Johannesburgu, zmuszając w trzeciej rundzie do poddania Isaaca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta