Blokada z koła i w nogi
Kierowcy kradną blokady zakładane przez kontrolerów i strażników miejskich. Nawet jeśli uda się złapać złodzieja na gorącym uczynku, prokuratura umarza sprawę. Czy za procederem stoi zorganizowana grupa?
Kierowcy się rozzuchwalili. Ponad 20 przypadków ściągnięcia blokad z samochodów zanotowała tylko w ciągu ostatnich tygodni straż miejska. Urządzenia zostały skradzione albo zniszczone. Wcześniej wspólne patrole strażników i drogowców zakładały blokady na koła aut, których właściciele nie opłacili co najmniej 10 razy kar za brak kwitka z parkometru.
Niszczysz, a kary nie ma
– Jeszcze niedawno te blokady miały opinie niezdejmowalnych. Ale widać, że ktoś opracował metodę ich usuwania – mówi Wojciech Szymalski z Zielonego Mazowsza. – Policja powinna sprawdzić, czy to nie jest zorganizowana grupa, która odpłatnie demontuje blokady na zlecenie.
– Zdarzało się, że łapaliśmy na gorącym uczynku mężczyznę majstrującego przy blokadzie – mówi rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Adam Sobieraj. – Mimo to jeszcze żaden niszczyciel blokad nie został w dostateczny sposób ukarany – dodaje.
Mokotowska prokuratura...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta