Węzeł smoleński
Piotr Zaremba : W ożywionej dyskusji o filmie „Mgła” jak w soczewce skupiły się dylematy pogrążonej w posmoleńskiej traumie prawicy. Sama debata mogłaby być pożyteczna, ale na razie została zmieniona w kakofonię – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Nie mam problemu z filmem „Mgła”, problemem jest kontekst” – napisał dziennikarz „Faktu” Łukasz Warzecha na portalu wPolityce.pl. Wyraził żal, że potrzebny i ważny film został wyprodukowany przez „Gazetę Polską”, pismo kojarzone jednoznacznie i „zaangażowane w forsowanie na siłę tezy o zamachu”.
Ale tak naprawdę Warzecha wyszedł poza debatę o filmie. Wyraził żal, że PiS z przyległościami od początku upartyjnił pytania o Smoleńsk, czego wyrazem było niezaproszenie na premierę „Mgły” nawet części rodzin zabitych i unikanie otwartej dyskusji, którą zastąpiono wiecem. To po pierwsze nieprzyzwoite, a po drugie raczej utrudnia stronie zainteresowanej prawdą pozyskanie większości społeczeństwa – oto główne tezy Warzechy.
Autorska wizja
Wyszły one spod pióra komentatora odważnie żądającego wyjaśnienia katastrofy. Biorącego, zwłaszcza w pierwszych miesiącach, pod uwagę różne wersje zdarzeń, z zamachem włącznie. A przy tym choćby autora wydanego niedawno, niedokończonego wywiadu rzeki z Lechem Kaczyńskim.
Możliwe, że u finału środowiska chcące widzieć Smoleńsk jako „rosyjski spisek” posuną się jeszcze dalej. Wtedy tacy ludzie jak ja, wierzący, że katastrofa była następstwem splotu polskiego i rosyjskiego bałaganu, zostaną ogłoszeni przez Macierewicza i Sakiewicza wrogami
Odpowiedzią był brutalny, lekceważący tekst Tomasza Sakiewicza na portalu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta