Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Desperacki krok rządu

10 stycznia 2011 | Ekonomia | Aleksandra Fandrejewska
autor zdjęcia: Szymon Łaszewski
źródło: Fotorzepa

Agnieszka Chłoń - Domińczak: Rządowe propozycje zmian w systemie emerytalnym to bardzo niedobry pomysł – mówi Aleksandrze Fandrejewskiej współautorka reformy emerytalnej z 1999 r.

RZ: Czy czuje się pani jak czarny wilk, który wymyślił nowy system emerytalny, ale niedokładnie wszystko policzył, wprowadził najłatwiejsze jego elementy, a resztę zawalił i sobie poszedł? Takie mniej lub bardziej zakamuflowane zarzuty wobec osób, które pracowały nad reformą emerytalną w latach 90., padają coraz wyraźniej.

Ani ja, ani inne osoby pracujące przy przygotowaniu założeń reformy emerytalnej nie czują się czarnymi wilkami. Prace nad reformą trwały kilka lat. Wykorzystywaliśmy różne szacunki i modele. Pomagali nam, osobom zatrudnionym w Biurze Pełnomocnika Rządu ds. Emerytalnych, eksperci ze Szwecji, Banku Światowego. Wykorzystywaliśmy ich modele, skonstruowaliśmy własny, korzystaliśmy też z modelu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, opracowanego wspólnie z Międzynarodowym Biurem Pracy. Zarzuty, że nie wszystko policzyliśmy albo że pominęliśmy jakieś elementy, są nieprawdziwe. Ale prawdą jest też to, że potem część reformy cofnięto lub przesunięto w czasie. Nie zastosowano mechanizmu prywatyzacji jako wsparcia finansowego. Do systemu zaopatrzeniowego wrócili rozpoczynający służbę mundurową po 1999 r., a górnicy w 2005 r. wrócili do starego systemu. Protestowaliśmy przeciw temu. Co więcej, w planie Jerzego Hausnera racjonalizacji wydatków znalazło się wiele elementów porządkujących strukturalnie finanse publiczne. Ale nie zostały przyjęte. Za...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8822

Spis treści
Zamów abonament