Pięć błędów, które wstrząsną refundacją leków
Zła jakość projektu ustawy refundacyjnej jest odwrotnie proporcjonalna do jego znaczenia społecznego – piszą profesor Uniwersytetu Warszawskiego oraz pani adwokat
To, co miało być nową całościową i spójną regulacją refundacji, okazało się pełnym wewnętrznych sprzeczności zlepkiem wielu drakońskich ograniczeń i zakazów adresowanych do lekarzy, dostawców leków, dystrybutorów i aptek, a także pacjentów, często z naruszeniem przepisów konstytucji. Projekt jest pełen niezrozumiałych konstrukcji prawnych i niedopracowanych pojęć powodujących krańcowo rozbieżne interpretacje. Taka legislacja jest drogą na skróty i z pewnością wyrządzi więcej społecznej szkody niż pożytku. Wystarczy sobie przypomnieć zeszłoroczny chaos w onkologii spowodowany jednym wadliwym zdaniem w zarządzeniu prezesa NFZ, aby pojąć, jaką skalę problemów mogą spowodować wadliwe przepisy ustawy refundacyjnej.
O nas bez nas
Projekt był oczekiwany od miesięcy. Kiedy się pojawił, okazało się, że nie ma czasu na rzetelne konsultacje. Od ich zakończenia do przyjęcia projektu przez Radę Ministrów minęły trzy dni, trudno więc sobie wyobrazić, aby w tym czasie dokonano analizy bardzo wielu stanowisk strony społecznej.
Gdy ustawa trafiła do Sejmu, podkomisja powołana do jej rozpatrywania zignorowała liczne opinie o sprzeczności projektu z konstytucją, w tym analizy Biura Analiz Sejmowych, które w większości były bardzo negatywne. Wykazywały one niezgodność różnych proponowanych rozwiązań z podstawowymi zasadami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta