Nieszczęsny palec
LIGA MISTRZÓW: Barcelona – Arsenal 3:1. Wojciech Szczęsny grał tylko kwadrans
Rzut wolny wykonywał Dani Alves, strzelił mocno, ale prosto w Szczęsnego. Polak złapał piłkę i od razu pokazał w stronę ławki rezerwowych, że stało się coś złego. Była 16. minuta, Szczęsny do tej pory wiele pracy nie miał.
Kilka minut później pisał do ojca esemesa z szatni. Palec wygiął się nienaturalnie, Wojciech stracił w nim czucie, nie mógł go wyprostować. Wiedział, że dalsza gra nie ma sensu. Nie płakał, nie załamywał się, zszedł z boiska tak szybko, jak się dało. Na jego miejsce pojawił się Manuel Almunia.
Bez strzału
Z Almunią polscy bramkarze Arsenalu mają problem. Dwa lata temu Hiszpan był numerem jeden, Łukasz Fabiański siedział na ławce rezerwowych, a Szczęsny wydawał się żółtodziobem. Almunia swój upadek przeżył...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta