Mamy pretensje do Rosjan
O łamaniu polsko-rosyjskich ustaleń, prowokacji MAK i o tym, że nie możemy nic na Moskwie wymusić
Rz: Jak pan napisał niedawno w swoim artykule w „Państwie i Prawie", na mocy półformalnego, zawartego w trybie doraźnym porozumienia rządy Polski i Rosji zdecydowały o tym, że badanie przyczyn katastrofy smoleńskiej będzie prowadzone na podstawie załącznika 13 do konwencji chicagowskiej. Czy była to słuszna decyzja?
prof. Marek Żylicz, doradzający rządowi ekspert prawa międzynarodowego: Była to najlepsza decyzja, jaką można było podjąć w tamtym czasie. W razie braku jakiejkolwiek umowy to Rosjanie mieliby wszystkie i wyłączne kompetencje do badania przyczyn tej katastrofy. Wypadek bowiem nastąpił na ich terytorium. Gdyby nie było porozumienia, bylibyśmy całkowicie skazani na łaskę Rosjan i to oni decydowaliby, do jakich dowodów nas dopuścić, a do jakich nie. Porozumienie ministrów obrony z 1993 r. zapewniało tylko dostęp do dokumentów. Podważanie tego nieformalnego porozumienia między Polską i Rosją i stosowania aneksu 13 do konwencji chicagowskiej jest więc wbrew naszym interesom.
To jednak na podstawie tego załącznika strona rosyjska samodzielnie zdecydowała, że badania będzie prowadził MAK. Było to niezgodne z zawartym porozumieniem polsko-rosyjskim. Załącznik 13 wymagał bowiem, żeby instytucja prowadząca badania była niezależna. Tymczasem MAK jest organem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo lotów, a więc nie korzysta z niezależności....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta