Nie jesteśmy pożytecznymi idiotami Gazpromu
Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska
Rz: Słyszał pan o sojuszu G-G?
Nie, a co to takiego?
Koalicja Gazprom – Greenpeace ochrzczona tak przez internautów.
Jeśli ktoś twierdzi, że Gazprom ma jakikolwiek wpływ na politykę Greenpeace, to po prostu kłamie, a w sieci można znaleźć wszystko.
Na przykład grupę na Facebooku „Zrzućmy się na ekologów. Zapłaćmy im więcej niż Gazprom".
Słyszałem o niej i wiem, z czego się to wzięło. Trzymajmy się jednak faktów – pewni niemieccy ekolodzy weszli do rady fundacji finansowanej przez Nord Stream, ale dowiedli, że nie są to stanowiska płatne.
Trzymajmy się więc faktów: Gazprom za 10 milionów euro stworzył szefom tamtejszego WWF fundację ekologiczną i ci przestali z miejsca protestować przeciw budowie rurociągu na dnie Bałtyku...
My jako Greenpeace nie mamy z tym nic wspólnego, a wolałbym nie odpowiadać za wszystkich ekologów na świecie.
To skąd powszechne przekonanie, że w sprawie gazu łupkowego ekolodzy mówią językiem Gazpromu?
Nie wiem, skąd się takie oskarżenia biorą.
A w interesie Gazpromu jest, by Polska nie wydobywała gazu łupkowego?
Tak, oczywiście.
Więc w tej sprawie jesteście po tej samej stronie.
Zupełnie nie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta