Na stole pstrąg, dynia i perliczka
Znawcy kuchni zdziwieni: tatar dla Amerykanina? Sugerują, że lepiej byłoby podać polskie specjały
Zaproszeni przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Barack Obama i przywódcy państw Europy Środkowej zasiedli w piątek za okrągłym stołem w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego.
– Chciałbym powitać wszystkich na roboczym „dinerze" – zaczął swoje przemówienie Komorowski.
Obiad rzeczywiście był roboczy, bo przy nakryciu każdego z uczestników stał mikrofon, tak by bez problemów można było zabrać głos.
– To specjalna formuła często wykorzystywana np. podczas spotkań NATO – wyjaśnia dr Janusz Sibora, specjalista w dziedzinie protokołu dyplomatycznego. – Uczestnicy mogą mieć obok talerzy rozłożone dokumenty czy notatki – zaznacza i dodaje, że podawane na takim spotkaniu potrawy powinny być łatwe w konsumpcji.
– Należy unikać np. homarów, które są stosunkowo trudne do zjedzenia – potwierdza dr Krzysztof Śliwiński, były ambasador.
To, co amerykański przywódca miał zjeść na kolacji u Bronisława Komorowskiego, było pilnie strzeżoną tajemnicą. Choć z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta