Tusk brał korepetycje, Sikorski nie musiał
Barack Obama rozmawia w Polsce nie tylko z premierem i prezydentem, ale też z szefami partii. Większość z nich nie może się obejść bez pomocy tłumaczy
Podczas wszystkich spotkań z prezydentem USA będzie obecny tłumacz. Nawet więc ktoś zupełnie nieznający angielskiego nie będzie miał problemu ze zrozumieniem go. Jednak, jak podkreślają bywalcy takich spotkań, znajomość języka angielskiego bardzo ułatwia komunikację.
– Lepiej odbiera się to, co mówi gość – mówi Janusz Onyszkiewicz ze Stowarzyszenia Euroatlantyckiego, były szef MON w rządzie Jerzego Buzka. I dodaje, że żeby go zrozumieć w pełni, trzeba jednocześnie odbierać słowa i gesty, tzw. body language.
Podkreśla, że dobrze jest też zwrócić się do gościa po angielsku. I wspomina, jak z Bronisławem Geremkiem uczestniczyli jako przedstawiciele UW w spotkaniu liderów partii z prezydentem Billem Clintonem. – Nie było oczywiście czasu na bezpośrednią rozmowę. Jednak zabieraliśmy głos bez pośrednictwa tłumacza – opowiada.
W sobotę Obama spotka się też z liderami partii. Który z polityków będzie mógł sobie pozwolić na rozmowę po angielsku? –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta