Polityczny kartel
Polska scena polityczna zawiera elementy patologiczne. System partyjny jest ułomny, a główne ugrupowania albo unikają, albo (z powodu intelektualnej impotencji) nie mają tożsamości programowej – piszą publicyści
Hasło IV RP przyjmowane było niechętnie przez znaczną część elit. Osobliwie związanych z politycznym środowiskiem UW i SLD. To zrozumiałe, bo kojarzyło się z krytyką systemu ukształtowanego przede wszystkim przez te dwa ugrupowania. Wyróżnikiem tej krytyki był zresztą radykalizm akcentujący potrzebę głębokiej przebudowy (odrzucenia jeśli ktoś woli) systemu III RP. Postulaty nie były jednak jednolite.
Nadzieja na wspólne rządy
Politycy skupieni w PO i ich sympatycy domagali się radykalnego rozszerzenia rynku, sugerując, że w ten sposób przezwyciężone zostaną patologie dotychczasowego systemu. Politycy PiS rekomendowali Solidarną Polskę, akcentując rozszerzenie (ale i zasadniczą zmianę) obecności państwa. Miało to – między innymi – pozwolić na ustanowienie skutecznej ochrony socjalnej i wzmocnienie zakresu interwencji państwa w gospodarce.
Mimo poważnych różnic między obu partiami ich diagnoza była dość jednolita i podnosiła kilka powiązanych ze sobą kwestii: alienację elit (które podejmują decyzje zza parawanu procedur demokratycznych), niesprawność instytucji państwa, zły stan systemu sprawiedliwości, nierówność szans i ograniczenie etycznej legitymacji nowego systemu (choćby ze względu na uwikłanie znacznej części elit w system komunistyczny). To z tej przyczyny wielu oczekiwało, że PO i PiS będą wspólnie rządzić po wyborach w 2005 roku....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta