Nieobecni nie decydują
Dlaczego spółdzielcy nie przychodzą na walne zgromadzenia i co ich boli – wyjaśnia wiceprezes Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Warszawie w rozmowie z Renatą Krupą-Dąbrowską
Rz: Czy spółdzielnie mieszkaniowe potrzebują reformy?
Grzegorz Abramek: Tak, i to bardzo. Obecne przepisy po wielu nowelizacjach są skrajnie nieczytelne. Świadczą o tym liczne wyroki sądowe, często diametralnie różne. Przede wszystkim dotyczą one wszelkich uchwał walnego zgromadzenia, chociażby w sprawie udzielenia absolutorium zarządowi czy podziału wyniku finansowego spółdzielni. Nie było wiadomo np., kiedy walne zgromadzenie odbywające się w częściach podjęło uchwałę. Czy wtedy, gdy głosowały nad nią wszystkie części? A co, jeśli jedna z części się nie odbyła albo też nad uchwałą nie głosowała? Sądy orzekały w takich sprawach na tyle różnie, że rzecznik praw obywatelskich zwrócił się do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały. Dopiero SN rozstrzygnął, że wystarczy, by projekt uchwały został ujęty w porządku obrad bez faktycznego przeprowadzenia głosowania na danej części walnego. Takich przykładów mógłbym podać znacznie więcej.
Wychodzi więc na to, że kolejne nowelizacje ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych bardziej gmatwają życie spółdzielcom, aniżeli im pomagają?
Jest jeszcze gorzej, niż pani myśli. W każdym projekcie nowelizacji do ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych możemy przeczytać, że ich celem jest wprowadzenie uproszczeń, ułatwień i zwiększenie praw członków. Tylko że w praktyce wychodzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta