Krzyża nie trzeba się bać
Prawie połowa warszawiaków chce, żeby w Sejmie był krzyż. Większość chętnie widziałaby ten znak na uczelni i w przedszkolu. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez UKSW
Dużo jest krzyży w przestrzeni publicznej. Są na placach, w podwórkach, przy ulicy. Niektórzy twierdzą, że to już przesyt tego symbolu – mówi prof. Krzysztof Koseła, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Dodaje, że krzyż jest elementem, który wpisany jest już w panoramę miasta. – Ale sprawa krzyża przed Pałacem Prezydenckim była wykorzystana politycznie. A ten symbol nie ma to związku z polityką i nie powinno się go do tego wykorzystywać – dodaje prof. Koseła.
Młodzi się buntują
Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez pracowników UKSW wynika, że ok. 52 proc. mieszkańców stolicy opowiada się za obecnością krzyża w przedszkolach, szkołach i na wyższych uczelniach. Jeszcze większa akceptacja dla krzyża jest w szpitalach – sięga prawie 60 proc. – i domach opieki społecznej (57 proc.).
– Najmniej osób deklarowało akceptację dla obecności krzyża w Sejmie i urzędach. Przeciwko było ok. 17...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta