Jeden agent w imieniu i kupującego, i sprzedającego
Przy sprzedaży działki na Ursynowie ta sama agencja nieruchomości reprezentowała obie strony transakcji, będąc dodatkowo pełnomocnikiem jednego z kontrahentów. Czy nie ma tu konfliktu interesów?
Jest to dopuszczalne tylko pod warunkiem, że obaj kontrahenci zgodzą się na to na piśmie – tłumaczy Ministerstwo Infrastruktury.
Kto kogo reprezentuje
O sprzedaży ursynowskiego 901-metrowego terenu z 736-metrowym budynkiem pisaliśmy na łamach „Nieruchomości" w ubiegłym tygodniu. Przypomnijmy. Działkę w 2007 r. postanowiła kupić spółka deweloperska Włodarzewska. – Sprzedaży nieruchomości nie planowałam. Wynajmowałam pomieszczenia w budynku, z czego miałam dodatkowy dochód. Do transakcji zaczęli mnie jednak przekonywać przedstawiciel dewelopera pan K. i pośrednik pan Ł. Przychodzili do mnie, dzwonili, w końcu się zgodziłam – opowiada nasza czytelniczka.
Zbigniew Ł., agent z firmy PPHU Krak spod Krakowa, w umowie pośrednictwa zawartej z właścicielką nieruchomości zastrzegł sobie wypłatę wynagrodzenia zaraz po podpisaniu przedwstępnej umowy sprzedaży działki. Pieniądze miał otrzymać po wystawieniu faktury.
– Dziwiło mnie, dlaczego mam płacić pośrednikowi, który reprezentował także dewelopera, ale prowizję w dwóch ratach zapłaciłam, mimo że faktury nie dostałam – mówi nasza czytelniczka. W umowie pośrednictwa znalazł się zapis, że za jej „wykonanie uważa się zawarcie umowy powodującej sprzedaż prawa do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta