Testament nieodnaleziony nie istnieje
Warto zadbać o to, aby testament był sporządzony prawidłowo i został odnaleziony – radzi prezes Krajowej Rady Notarialnej Lech Borzemski
Od 5 października ruszył rejestr testamentów. Samorząd notarialny przekonuje, że przyniesie same korzyści: spadkobiercy będą się mogli dowiedzieć, że testament rzeczywiście został sporządzony, łatwiej będzie go odnaleźć. Czy to rzeczywiście tak duży problem?
Lech Borzemski: To nie jest kwestia przekonywania, że z rejestru są wyłącznie korzyści. Rejestr ma charakter całkowicie dobrowolny, w związku z tym nie zagraża niczyim interesom. Dobrowolne jest zarówno umieszczanie w rejestrze informacji o testamencie, jak i jej poszukiwanie. Krótko mówiąc, kto nie chce, nie rejestruje testamentu, kto nie chce, ten nie szuka. My jednak z doświadczenia wiemy, że nie ma tygodnia, a nawet dnia, żeby do kancelarii notarialnej nie wpłynęło pismo od zainteresowanej osoby albo z sądu spadku z prośbą o informację, czy nie sporządzono testamentu po konkretnej zmarłej osobie. To pokazuje, że problem z odnalezieniem testamentu jest jak najbardziej realny. Rejestr ma ułatwić poszukiwania – i nic więcej. Podkreślmy też, że po pierwsze nie ma w nim treści testamentu, tylko informacja, kto i gdzie go sporządził, po drugie zaś, i najważniejsze, że wpis pozostaje całkowicie niejawny za życia testatora.
Przypuszczam, że notariusze chcieliby urzędowego rejestru testamentów, może nawet uzależnić moc testamentu od jego rejestracji. Czy się mylę?
Notariusze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta