Trzeba przeorientować Grecję
Thomas Mayer - Teraz trzeba uświadomić Grekom, że mogą wydawać tyle, ile zarobią – mówi główny ekonomista Deutsche Banku
Rz: Czego pan oczekuje od negocjacyjnego maratonu w strefie euro. Jakie mogą być ostateczne rezultaty?
Thomas Mayer: Porozumienia w sprawie nowego pakietu dla Grecji. Kiedy był ustalany obecny, w lipcu, w tym kraju była zupełnie inna sytuacja niż teraz. Do tego niektóre rządy uznały, że skoro wykładają pieniądze, to powinni się dołożyć również inwestorzy prywatni. Kolejna kwestia to sytuacja kapitałowa banków. Dwukrotnie już zostały odwołane stress-testy, bo uznano, że lepiej nie sprawdzać, jakim problemem są ich portfele obligacji rządowych. Dotychczas panowała opinia, że każdy dług rządowy spłacany jest w 100 procentach. Teraz, kiedy słyszymy już o niemal pewnym zaangażowaniu w oddłużanie Grecji, także sektora prywatnego, ta opcja jest nieaktualna. Banki będą więc musiały ocenić swoje portfele po cenie rynkowej i wtedy okaże się, jaka powinna być kwota dokapitalizowania. Jak ustalili ministrowie finansów Unii Europejskiej, ma to być ok. 108 mld euro. Analitycy rynkowi byli zdania, że wystarczy 80 – 90 mld. Trzeci problem to fundusz ratunkowy EFSF: czy należy znacząco zwiększyć jego aktywa, czy nie powinien działać jako bank i czy powinien angażować się na wtórnym rynku obligacji. Tu pojawia się problem pieniędzy, których nie ma dzisiaj w wystarczającej ilości. Trzeba więc zważyć wszystkie oczekiwania, co będzie niesłychanie trudne.
Jak pan sądzi,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta