Lekarz w pracy wbija kod
Instytut Gruźlicy jako pierwszy w stolicy wprowadził elektroniczny monitoring czasu pracy lekarzy. Szefowie innych placówek komentują: to absurdalna inwigilacja.
Lekarz wchodzący do Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc przy ul. Płockiej wbija na karcie specjalny kod. Jest zarejestrowany jako osoba, która przyszła do pracy.
– Oddzielne kody są także do wyjść i wejść służbowych oraz prywatnych – wyjaśnia zastępca dyrektora ds. ekonomicznych w placówce Marek Ziegman. Przyznaje, że monitoring został wprowadzony w związku z dyrektywą UE, która ogranicza czas pracy lekarza do 48 godzin tygodniowo.
Wicedyrektor przyznaje, że system nie jest doskonały.
– Nie są w nim uwzględnione dyżury lekarzy. Cały system nie jest połączony z działem płac i kadrami. Panie mają tylko do niego podgląd – mówi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta