W Brukseli nie jesteśmy sami
Unia zaproponowała wizję bez realnych rozwiązań – mówi minister środowiska Marcin Korolec
Rz: Czy jesteśmy czarną owcą Unii Europejskiej, która tylko broni swojego czarnego złota, czyli węgla, nie oglądając się na innych?
Marcin Korolec: Tezy stawiane w Brukseli dotyczące redukcji emisji dwutlenku węgla po 2020 r. są ważne dla dyskusji o przyszłej polityce klimatycznej, ale w naszej ocenie jak na razie zbyt daleko idące. Nie mogliśmy się godzić na zapisy mapy drogowej 2050, która bez znajomości sprawdzonych technologii zakłada do 2050 r. m.in. całkowitą rezygnację z energetyki węglowej i innych paliw kopalnych, i wprowa- dzenie transportu w 70 proc. napędzanego elektrycznie. Perspektywa całkowitego przejścia na energię odnawialną i w konsekwencji uniezależnienia się Europy od importu paliw kopalnych jest kusząca. To wspaniała wizja cywilizacyjna, ale my nie możemy tylko przytakiwać, lecz musimy szukać realnych rozwiązań. Wysiłek redukcyjny muszą podjąć wszystkie kraje świata. Podczas polskiej prezydencji na szczycie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta