Morderca z Tuluzy żałuje tylko, że nie zabił więcej ludzi
Tysiące osób przyszły wczoraj na cmentarz w Jerozolimie, by oddać hołd ofiarom ataku na żydowską szkołę we Francji.
23-letni Francuz algierskiego pochodzenia z zimną krwią zastrzelił w Tuluzie siedmioletnią Miriam Monsonego (jej matka na zdjęciu), 30-letniego nauczyciela Jonathana Sandlera i jego dwóch kilkuletnich synów: Gabriela i Arieha. Wcześniej zastrzelił trzech francuskich żołnierzy.
W środę wcześnie rano dom napastnika otoczyła policja. Zabójca przyznał się do popełnionych zbrodni. Cieszył się, że udało mu się „rzucić Francję na kolana", a żałował jedynie tego, iż nie zabił więcej osób. Tuż przed północą przed domem rozległy się trzy wybuchy. Jak powiedział rzecznik MSW Pierre-Henry Brandet, miały one przestraszyć zabójcę i skłonić go do poddania.