Dojeżdżający sędziowie, czyli Temida na rowerze
Łączenie sądów nie jest dobrą metodą na likwidację nierównomiernego obciążenia sędziów pracą. Znacznie lepsze efekty można osiągnąć za pomocą delegowania sędziów za ich zgodą lub ograniczania liczby zbędnych etatów – pisze sędzia
W ejście w życie przepisów znowelizowanej ustawy prawa o ustroju sądów powszechnych, a także forsowanie nieracjonalnych koncepcji likwidacji ponad 1/3 sądów rejonowych sprawi, że w mediach wyrażenie „zapaść sądownictwa" będzie odmieniane przez wszystkie przypadki.
Tak było już w latach dziewięćdziesiątych, gdy został opublikowany raport „Quo vadis iustitia". Stał się on inspiracją dla ministra sprawiedliwości prof. Leszka Kubickiego, który przygotował projekt utworzenia wyodrębnionych jednostek organizacyjnych – sądów grodzkich. Były one przygotowane do szybkiego i sprawnego rozpoznawania drobnych spraw cywilnych i karnych.
Ministrowie na 12 miesięcy
Liczba małych sądów i wydziałów grodzkich zaczęła systematycznie rosnąć przy wydatnej pomocy samorządów lokalnych. Ostatecznie powołano około 380 wydziałów grodzkich.
Większą sprawność tych sądów chciano osiągnąć poprzez stworzenie dla nich odrębnej procedury....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta