Czy wolno krytykować Izrael?
Zachodni postępowiec nie ma zwykle nic przeciw Żydom, pod warunkiem, że Izrael przestanie sprawiać kłopot i dokona samorozwiązania – pisze publicysta „Rz”
Pytanie to pojawia się zawsze, gdy ktoś słynny, Günter Grass na przykład, skrytykuje Izrael. I gdy inni, np. Żydzi, skrytykują tego, kto krytykuje – wtedy pojawia się pytanie w wersji retorycznej: Czy wolno? Oczywiście, że nie wolno – krzyczą oburzeni krytycy krytyka Izraela. Bo każda krytyka Izraela zostaje uznana za przejaw antysemityzmu. A zarzut antysemityzmu wyklucza – jak wiadomo – oskarżonego ze wspólnoty ludzi cywilizowanych. Teraz właśnie ofiarą nagonki pada wybitny noblista, który odważył się powiedzieć to, co i tak wszyscy wiedzą. Czyli prawdziwą ofiarą jest Günter Grass, który może i był w Hitlerjugend – ale co to ma za znaczenie, skoro ma rację w sprawie Izraela?
Obrzydzenie Grassa
To wszystko brzmi jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta