Za parawanem władzy
Casus Straussa-Kahna doskonale pokazuje, jak niegdysiejsze wścibstwo w sprawach obyczajowych zostało zastąpione superwyrozumiałością – zauważa publicysta
Prokuratura w Lille uznała w zeszłym tygodniu Dominique'a Strauss-Kahna, byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, za podejrzanego o udział w gwałcie zbiorowym. Powodem są zeznania prostytutek, które uczestniczyły w jednym ze spotkań ze Straussem-Kahnem w Waszyngtonie. Według agencji prasowych co najmniej jedna z nich ujawniła, że doszło do czynności seksualnych, na które ona nie wyraziła zgody.
Sprawa zwana „aferą hotelu Carlton" została ujawniona w październiku ubiegłego roku, gdy policja zatrzymała w Belgii jednego z domniemanych szefów tej siatki, właściciela domów publicznych Dominique'a Alderweirelda. W trakcie śledztwa przesłuchiwane osoby podały nazwisko Straussa-Kahna jako jednego z uczestników „libertyńskich wieczorów" organizowanych przez siatkę stręczycieli z Lille. Wieczory odbywały się w Lille, Paryżu i Waszyngtonie.
Afera nie trafiła na pierwsze strony gazet, gdyż Dominique Strauss-Kahn od roku jest na uboczu życia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta