Trzeba nam uśmiechu
Aleksander Kwaśniewski, były prezydent RP, o Euro 2012 i dyplomacji
W jakim nastroju czeka pan na mistrzostwa? Wierzy pan w dobry wynik?
Aleksander Kwaśniewski: A dlaczego nie? Trzeba zacząć dobrze z Grecją, a nie jest to drużyna, której nie moglibyśmy pokonać. Jestem pewny, że z Rosją rozegramy wielki mecz, a dwa zwycięstwa dadzą wyjście z grupy. Trochę wiary, panowie. Mamy drużynę przeciętną, ale kilku zawodników to „international level", jak mawiał Leo Beenhakker. W piłce tak się dzieje, że lepsi ciągną słabszych. Tak było z Grecją w roku 2004. Byłem wtedy z wizytą w Lizbonie i oglądałem finał Portugalia – Grecja. Proszę sobie wyobrazić naszą oficjalną kolację z prezydentem kraju. Jeden wielki smutek.
A nie ma pan wrażenia, że trochę sobie psujemy nastrój święta, jakim ma być Euro?
Ja tego nie rozumiem. Podjęliśmy niezwykły wysiłek budowy stadionów, ośrodków przygotowawczych, dróg, ukończonych czy nie, ale coś się dzięki Euro zmienia. Jednak po pierwsze – nie czuć na ulicach atmosfery jednej z trzech największych imprez sportowych na świecie. A po drugie – czytam i słyszę tylko o tym, czego nie zdążyliśmy zrobić. Płyną też niepokojące sygnały o demonstracjach podczas mistrzostw. To jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta