Prawie jak święto narodowe
Bilans pierwszych dni turnieju jest zdecydowanie pozytywny. Polacy okazali się bardzo gościnni
Zagraniczni kibice zachwyceni Polską, Polacy zachwyceni najazdem obcokrajowców, z ulgą odetchnęły władze miast i rząd. Pierwsze cztery dni mistrzostw były bardzo udane, choć nie obyło sie bez drobnych incydentów.
Nie zepsuć święta
Zdaniem prof. Ryszarda Radzika, socjologa z UMCS w Lublinie, tak ciepłe przyjęcie setek tysięcy zagranicznych gości pokazuje, że Polakom udzieliła się atmosfera obecna w mediach i wypowiedziach członków rządu. – Polacy traktują Euro jako święto narodowe, którego nie chcą psuć – uważa socjolog.
– Przebieg imprezy, jeśli był gdzieś zakłócany, to nie przez Polaków, ale zagranicznych kibiców. U nas wszyscy stanęli na głowie, aby było spokojnie – komentuje prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny z UW. – Podczas Euro ton nadaje inny rodzaj kibiców niż podczas rozgrywek ligowych. Poza tym zmobilizowano tyle służb porządkowych, by nikomu nie przyszło do głowy wszczynanie jakichkolwiek awantur – mówi.
W piątek – dzień inauguracji turnieju – odnotowano 16 naruszeń porządku. Biorąc pod uwagę, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta