Zaklinacz trawy
Dziś Agnieszka Radwańska spotka się z Magdaleną Rybarikovą
Kwiaty w kolorze bieli i purpury kwitną pięknie, nieskazitelnie zielona trawa czeka przycięta do przepisowych 8 milimetrów. Na niektórych kortach widać trenujących mistrzów, ale ten przywilej mają tylko nieliczni, tacy jak sześciokrotny zwycięzca Roger Federer. Pozostali ćwiczą na kortach treningowych lub w hali na zielonej pluszowej wykładzinie, kolejka jest duża, czasu mało.
Turniej widać w mieście. Żadnych olimpijskich akcentów, wyłącznie barwy sławnego klubu na ulicznych latarniach, napisy Wimbledon 2012 i niedaleko za stacją metra Southfields, na ulicy prowadzącej do świątyni tenisa, metalowe bramki na chodniku – dla tych, którzy w nocy będą stać w kolejce po bilety.
Pierwszych chętnych już widać. Mimo mżawki ktoś zabiera się do rozkładania namiotu, ktoś wyjmuje z plecaka śpiwór. W tym roku działacze dodali jeszcze czekającym jakieś
200 metrów chodnika chronionego plastikowym dachem. Rozwiązanie świetne, ale tylko dla tych, który mają blisko do kas. Żeby nie było za pięknie, za każdy rozłożony namiot służby kolejkowe pobiorą 5 funtów, na cele charytatywne.
Jeśli gdzieś czuć oddech igrzysk, to tylko w działaniach ochroniarzy. Rewizja przy wejściu – to normalne, rewizja przy wyjściu –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta