Bumar do przezbrojenia
Największa grupa zbrojeniowa w kraju wyjdzie na prostą, jeśli zrezygnuje z mocarstwowych ambicji i zajmie się prawdziwym biznesem – twierdzi prezes Bumaru
Krzysztof Krystowski
Rz: Poleciały głowy w pionie odpowiedzialnym w centrali Bumaru za rynek indyjski. Mówi się, że to efekt fatalnej umowy z indyjskim koncernem BEML. Największy w zbrojeniówce kontrakt eksportowy miał podreperować polskie firmy, a stał się źródłem poważnych kłopotów.
Zwolnienia były konieczne, bo zasadniczo reorganizujemy nasze biuro zajmujące się ważnym indyjskim rynkiem. Umowa na eksport pojazdów technicznych WZT-3 to tylko jedna z przyczyn tego posunięcia. Kontraktu z BEML w obecnym kształcie na pewno nie będziemy realizować, bo jest z technicznego punktu widzenia niewykonalny, a biznesowo nieopłacalny. Występujemy teraz do naszych indyjskich partnerów o możliwość renegocjacji warunków umowy, np. tylko parafowanego zobowiązania do tzw. indianizacji, która dziś oznacza pozbawienie naszego zakładu w Łabędach ważnego elementu zamówienia i przeniesienie istotnej części produkcji do Indii. Ale w najbliższym czasie organizacyjnych zmian w grupie zapewne będzie więcej. Musimy przede wszystkim określić nową strategię, która będzie uwzględniała fakt, ze Bumar jest częścią globalnego rynku.
Pański poprzednik także reformował Bumar. Pozostawił słabnącego kolosa, ale z ogromnymi ambicjami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta