Zdrowy rozsądek może czasami drogo kosztować przełożonego
Jeśli podwładny chce odpracować dwugodzinne wyjście z firmy, lepiej przystać na to w tym samym dniu, kiedy miał pauzę. Przesunięcie realizacji zaległych zadań na inny termin oznacza dla pracodawcy poważne konsekwencje
15 lat temu zlikwidowano w prawie pracy instytucję odpracowania usprawiedliwionych nieobecności w firmie, za które podwładny nie zachowywał prawa do wynagrodzenia. Umożliwiało mu to załatwienie ważnych spraw i jednocześnie zapobiegało obniżeniu pensji.
Przydawało się, gdyż warunki, w jakich żyliśmy wówczas i niestety nadal żyjemy, zmuszają nas do załatwiania różnych spraw w godzinach pracy.
Chodzi choćby o monstrualnie zbiurokratyzowane sfery życia, konieczność wykonywania wielu obowiązków rodzicielskich, dla których prawo nie przewiduje płatnych zwolnień, czy wreszcie różne ważne interesy osobiste, których poza godzinami nie sposób zaspokoić. Mowa tu o zwolnieniach, których pracodawca może, ale nie musi udzielić, zwane dawniej zwolnieniami „dla załatwienia ważnych spraw osobistych”.
Art. 130 § 3...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta