Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Olimpijski partner w ostatniej chwili

26 czerwca 2012 | Sport | Krzysztof Rawa
Agnieszka Radwańska: – Dopadło mnie półroczne zmęczenie. Odpoczęłam, pogoda trochę wymusiła przerwę i pomogło
źródło: EPA
Agnieszka Radwańska: – Dopadło mnie półroczne zmęczenie. Odpoczęłam, pogoda trochę wymusiła przerwę i pomogło

Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz w drugiej rundzie. Sandra Zaniewska przegrała, ale wstydzić się nie musi

Krzysztof Rawa z Londynu

Pierwszy rzut oka na Magdalenę Rybarikovą od razu przynosi skojarzenie z Danielą Hantuchovą. Też wysoka, też bardzo wiotka, choć nie aż tak, by przewrócić się od wymachu rakiety. Radwańska wygrała z nią 6:3, 6:3, miała widoczną przewagę, ale trochę za szybko chciała kończyć mecz i szła drogą na skróty, co nie dawało efektu. Solidna słowacka szkoła nakazuje biegać do siatki także wysokim dziewczynom. Grę przedłużyło również opatrywanie kolana Słowaczki po upadku w drugim secie.

– Kort wcale nie był szybki, trawa gęsta, dlatego mecz był dość długi, godzina i 37 minut. Nie było chyba źle, poprawa po Eastbourne jest widoczna. Tam naprawdę dopadło mnie półroczne zmęczenie. Odpoczęłam, pogoda także wymusiła przerwę i pomogło. Zdrowie jest, jak coś boli, to nic poważnego, plastry na ciele są, ale pochowane. Na losowanie nie narzekam – to była ocena początku turnieju przez Agnieszkę....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9267

Wydanie: 9267

Spis treści
Zamów abonament