Rockowy mega szwindel
Rock and roll miał być muzyką młodości. Stał się ostoją wieku sędziwego
Młodzieżowa rewolucja lat 60. związana z rockiem stała się parodią samej siebie. Młodzi wykonawcy najczęściej nagrywają dwie–trzy płyty i przepadają, nie dając sobie rady z używkami i presją show-biznesu, którzy zdominowali nobliwi seniorzy w emerytalnym wieku z milionowymi dochodami. Rządzą już estradą muzyki pop piątą dekadę, co przypomina zmurszałe monarchie bądź dyktatury komunistyczne we Wschodniej Azji, niedopuszczające do głosu młodszych.
Od dobrych kilkunastu lat niewiele było koncertów o światowej randze z udziałem największych gwiazd, których porządku nie dyktowałby 70-letni Paul McCartney, podkreślając w ten sposób swoje znaczenie i prestiż, odbierając jednocześnie hołdy fanów. Gdy młodszy o 18 lat Bono próbował zająć miejsce eksbitelsa w otwarciu Live 8, doszło do poważnej scysji i wokalista U2 musiał ustąpić, ulegając prawom hierarchii. Czy to nie zabawne, że są najważniejsze w środowisku, które od zawsze deklarowało walkę o prawa dla młodych ludzi, wolność, równość i stworzyło swą potęgę i wpływy posługując się hasłami buntu przeciwko starszym generacjom?
Dziś Paul McCartney, Mick Jagger czy Elton John dumnie noszą przed nazwiskiem słówko sir. McCartney posunął się dalej – przy okazji niedawnego jubileuszu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta