Bo surówka nie pasowała do dania
Brak telewizora, pleksi na oknie, a nawet... plastikowe sztućce – to wszystko, zdaniem więźniów, urąga ich godności
Zimą jest za zimno, a latem zbyt duszno. Szafki w celi nie są pomalowane, brakuje klepek w parkiecie. Posiłki nie są wystarczająco ciepłe, a czasem surówka nie pasuje do dania głównego. Więźniowie ślą do sądów pozwy o zadośćuczynienie od Skarbu Państwa, żądają nawet kilkuset tysięcy złotych. Przekonują, że ich dobra osobiste są naruszane przez złe warunki, w jakich odbywają karę. Co roku skarży się kilkuset.
– Jesteśmy zalewani takimi pozwami – mówi „Rz" sędzia Jan Leszczewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Łomży. – Mamy kilku osadzonych, którzy notorycznie piszą pisma, gdy nie są zadowoleni z tego, jak została rozstrzygnięta ich sprawa – np. skargi na sędziów, na strażników więziennych. Gros naszej pracy to odpowiadanie na ich korespondencję – podkreśla.
– Około 40 proc. spraw, którymi się zajmujemy, to właśnie pozwy więźniów – wskazuje z kolei Marcin Dziurda, prezes Prokuratorii Generalnej. Jego urząd musi reprezentować Skarb Państwa przed sądami okręgowymi, w których więźniowie domagają się kwot wyższych niż 75 tys. zł. Takich spraw jest większość, bo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta