Polska Zygmunta Klukowskiego
Zapiski pamiętnikarza ze Szczebrzeszyna są kopalnią wiadomości o demoralizującym wpływie okupacji na mieszkańców małego miasteczka – i gorzkiej wiedzy o naturze ludzkiej
Zygmunt Klukowski był postacią szczególną. Nie dlatego, że był bohaterem. Konspirował przez całą okupację niemiecką i pierwsze lata komunizmu, był kierownikiem BIP Inspektoratu Zamojskiego AK, w kierowanym przez siebie szpitalu w Szczebrzeszynie ukrywał i leczył partyzantów. Ale nie na tym polega jego wyjątkowość; bohaterów w tych latach było wielu.
Nie dlatego, że był postacią tragiczną. Jego syn Tadeusz został rozstrzelany w 1953 roku za udział w podziemiu. On sam odsiedział kilka lat we Wronkach, co złamało mu zdrowie. Ale nie na tym polega jego wyjątkowość, ludzi o podobnych losach też było niestety wielu.
I wreszcie nie dlatego, że był autorem wspomnień z okresu okupacji. To były czasy rozpowszechnionego pamiętnikarstwa.
Unikalność Klukowskiego polegała na jego szczerości, która powoduje, że dzienniki doktora są lekturą tyleż fascynującą, co trudną, momentami niezwykle ciężką.
Bo Klukowski należał do rzadkiej rasy. Większość przedstawicieli naszego gatunku nie potrafi uciec przed samooszukiwaniem się. Przed postrzeganiem rzeczy w ten sposób, by wizerunkowo wyjść lepiej samemu, by lepiej przedstawiała się nasza grupa czy sprawa, z którą się identyfikuje.
Otóż doktor Klukowski tak nie umiał.
PPS-owski Żołnierz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta