Jaka Ameryka jest dla nas lepsza
Republikanie i demokraci zakończyli swoje konwencje, zgłosili kandydatury na stanowisko prezydenta. Czas zatem zdefiniować, czego Polska potrzebuje od nowego przywódcy USA i przymierzyć Romneya oraz Obamę do naszych oczekiwań.
Mimo wielu zastrzeżeń ten pierwszy pasuje nam bardziej.
Kandydaci na prezydenta i ich akolici zarysowali w uproszczeniu dwa modele. W pierwszym państwo osłania obywatela: w tym celu może zwiększać wydatki publiczne oraz manipulować podażą pieniądza. W polityce zagranicznej stawia na współpracę z innymi potęgami, starymi – Europa i wschodzącymi – Indie, Brazylia, Rosja. Z Chinami zaś chce bezkolizyjnego współistnienia.
W drugim modelu obywatel jest samodzielny: aby mu ulżyć, państwo zmniejsza podatki i w konsekwencji redukuje wydatki publiczne, broni też zdrowych podstaw dolara i równowagi budżetowej, nie interweniuje w obronie „zbyt wielkich, by upaść". Za granicą z kolei Ameryka wraca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta