Rosjanie kupują i dają nadzieję na lepsze czasy
Otwarcie małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim spowodowało, że w biednym Braniewie zakwitł handel. Świetnie rozwija się też przemyt, ale lokalne władze liczą na poważne inwestycje
„Rosyjski rowerzysta był pierwszą osobą, która przejechała granicę w ramach małego ruchu granicznego" – doniosły w końcu lipca lokalne media. „To mały krok dla rowerzysty, a wielki dla ludności" – komentowali internauci. Żartowali z zadęcia władz regionu, które z pompą obwieściły wejście w życie umowy. Ale nie krytykowali. Mały ruch graniczny to coś, czego chcą w pogranicznych powiatach woj. warmińsko-mazurskiego wszyscy. Widzą w tym nadzieję na przełamanie marazmu gospodarczego i zahamowanie odpływu ludności, zwłaszcza młodzieży.
– Na razie ruch dopiero się rozkręca, ale mamy wielkie nadzieje – mówi burmistrz Braniewa Henryk Mroziński.
Powiat, którego stolicą jest Braniewo, od lat jest w niechlubnej czołówce regionów o najwyższym bezrobociu. Teraz zajmuje czwarte miejsce.
– Władze, te najwyższe, nigdy nie interesowały się jakimś Braniewem czy podobnymi miejscowościami. Granica nas ratuje – dodaje radny powiatu braniewskiego i jednocześnie animator żeglarstwa na Zalewie Wiślanym Ryszard Doda.
– Ludziom trzeba ułatwić ruch przez granicę. To jest potrzebne, ale na tym etapie sytuacja zaczyna przerastać służby polskie i rosyjskie. Mimo że jeszcze mało kto korzysta z ułatwień – uważa znawca spraw obwodu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta