Kilkuset przeciw pancernej armii
Gdyby nie obrona Wizny kampania skończyłaby się w połowie wrzesnia. Dziś jej dowódcy zostaną pośmiertnie awansowani
7 września 1939 r. generał Heinz Guderian, twórca doktryny Blitzkriegu, triumfował. Wydawało mu się, że Polska leży u jego stóp. Dowodzony przez niego potężny XIX Korpus Armijny – w skład, którego wchodziła jedna czwarta wszystkich sił pancernych Trzeciej Rzeszy – nacierał w kierunku Brześcia. Uderzenie miało ostatecznie rozedrzeć polską obronę i przesądzić o losach kampanii.
Pozostawało tylko znieść po drodze słabą polską obronę pod miejscowością Wizna w pobliżu Łomży. Kilka bunkrów, jakieś zasieki, parę działek. Góra kilkuset ludzi. Była to siła znikoma i wydawało się, że niemiecki korpus pancerny zmiażdży ją z marszu i nawet nie zwolni tempa. Nagle zaczęły się jednak dziać rzeczy, które wśród pewnych siebie oficerów sztabu Guderiana wzbudziły niepokój.
Porażka Guderiana
Kilka godzin przed pojawieniem się pierwszych jednostek niemieckich pod polskimi umocnieniami nad Wizną dwaj młodzi oficerowie – kapitan Władysław Raginis i porucznik Stanisław Brykalski – złożyli uroczystą przysięgę. Zainspirowani bohaterami „Trylogii" Henryka Sienkiewicza, obiecali sobie, że nie oddadzą Niemcom pozycji i nie dostaną się żywcem w ręce nieprzyjaciela.
Gdy Niemcy podeszli pod polskie bunkry,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta